Na przyszły rok będzie jak znalazł. Chyba, że u kogoś jeszcze kwitną, to biegiem na łąkę, bo warto!
Składniki:
500 kwiatów mniszka lekarskiego
2 l wody
2 kg cukru (dałam trochę mniej, myślę, że i 1,5 kg by wystarczyło)
2 cytryny
Kwiaty rozsypać np. na białym papierze i zostawić na godzinę lub dwie, żeby pouciekały żyjątka. Następnie przełożyć do garnka, zalać wodą, dodać obrane, podzielone na cząstki cytryny i gotować około kwadransa. Odstawić do wystudzenia, włożyć do lodówki i zapomnieć na 24 godziny. Następnego dnia przecedzić, pulpę kwiatowo-cytrynową odcisnąć przez ściereczkę, gazę, tetrową pieluchę lub coś w tym stylu (nie zrażać się, że mętnie i podejrzanie to wygląda). Dodać cukier, mieszając do rozpuszczenia i gotować na wolnym ogniu 2-4 godz. do uzyskania konsystencji syropu. Mnie to zajęło trochę ponad dwie godziny w dużym garnku z szerokim dnem. Znakiem, że proces dobiega końca, będzie tworzenie się bulgoczącej piany na wierzchu. Przelać do wyparzonych słoiczków, zakręcić. Można dodatkowo zapasteryzować 15 minut. Gotowe. Pyszne i zdrowe.Wyszło mi 9 słoiczków po 0,2 l. A przepis dostałam od miłej Pani Kowalowej, do której można zajrzeć klikając w link na prawym marginesie. Smacznego.
aż się wzruszyłam ;-) :)
OdpowiedzUsuń